Stopniowo ta szara godzina przejdzie w zupełnie czarną. Spektakl toczy się bez zawieszenia, chociaż zaczyna się w powietrzu. Teraz jest środkowa część pokazu. I ta nieubłagana powtarzalność. Codzienność tej szarej magii. Do czasu. Od czasu. Taki dar.