Napisał tak w dniu swoich urodzin rok temu:
Od wielu lat cztery srebrne brzozy na mojej uliczce opowiadały sobie sny o zorzy polarnej. Każda brzoza to ukryty anagram zorzy, która śni niespełnione sny o tańcu zielonych świateł, tajemniczym podarunku słonecznej wichury. Moje brzozy-zorze pozwalały mi dotykać we śnie tę magiczną energię, która jest jak cudowny, ale niebezpieczny lek. Po jakimś czasie dowiedziałem się od starej, wzorcowo upiększonej guzami brzozy, że wczesną wiosną mogę zdobyć jej sok, którym później będzie karmiła pączki i liście. Ten życiodajny płyn ukrytej zorzy nosi imię oskoły. Mam w domu butelkę tego soku i gdy przyjdzie mi oskoma na oskołę, nalewam sobie ździebko w szklankę, wkładam plasterek cytryny i pije zdrowie polarnych zórz.
Piekne! Ten nasz Widun byl wspanialy!
pozdrawiam Signe! :))
o, cieszę się, że tak mówisz, że go zobaczyłas:)